2022-04-25 14:04:31
"Dziwi mnie to, że w pewnych kręgach konserwatywnych katolików dostrzega się jeszcze niebezpieczeństwa związane z grzechami nieczystości, a ignoruje i/lub pomniejsza szkody wynikające z grzechów pijaństwa. Tymczasem już sam zdrowy rozsądek i naturalny ogląd rzeczywistości wskazuje, że szkodliwość tych drugich jest często większa niż tych pierwszych.
Na namacalne złe efekty grzechów nieczystości trzeba bowiem nieco poczekać. To nie jest wszak tak, że zaraz po nieprawym stosunku wyskoczą komuś krosty na przyrodzeniu, a niewiasta od razu będzie wiedzieć że jest w niechcianej ciąży. Czyjejś rodziny przez cudzołóstwo też się nie zniszczy z minuty na minutę, ale to będzie nieco dłużej trwający proces. Summa summarum zatem: na wystąpienie wyraźnie odczuwalnych, a negatywnych skutków grzechów nieczystości trzeba czekać od kilku dni do kilku miesięcy.
Tymczasem, aby zaobserwować namacalne negatywne skutki grzechów pijaństwa wystarcza nieraz czas rzędu od kilkunastu minut do kilku godzin. Już wszak w pierwszej godzinie po przebraniu miary w piciu alkoholu można zacząć głupio, wulgarnie i agresywnie się zachowywać. W ciągu niewiele dłuższego czasu można w skutek pijaństwa odbyć nieprawy stosunek seksualny, dopuścić się aktu przemocy bądź spowodować wypadek komunikacyjny.
A zatem, zdrowy rozum i rozsądek mówi nam, że pijaństwo potrafi znacznie szybciej zdegradować oraz upodlić człowieka niż grzechy nieczystości. Skąd zatem u niektórych konserwatywnych katolików takie lekceważenie negatywnych skutków pijaństwa? Powodów jest pewno kilka: 1. Zbyt duże przywiązanie do naszych niektórych narodowych tradycji; 2. Kojarzenie potępiania pijaństwa z protestantyzmem; 3. Bardzo wyrywkowa wiedza na temat podejścia Pisma świętego do alkoholu (skupianie się tylko albo głównie na biblijnych pochwałach picia alkoholu przy jednoczesnej ignorancji na temat szeregu ostrych biblijnych potępień pijaństwa)."
1.6K viewsJohn Connor, 11:04
W
